niedziela, 18 grudnia 2011

Troche sie opuściłam w opisywaniu jadłospisu - ale wszystko przez zamieszanie przed świąteczne.
Zrobie tylko mały update o wymiarach:
talia: 75
biodra : 97

niedziela, 11 grudnia 2011

Niedziala - dzien 12

Śniadanie
> kawa z mlekiem 0,5%
> omlet z 2 jajek z odrobiną fety niskotłuszczowej

Przed siłownią było mi trochę słabo więc wstąpiłam do sklepu i kupiłam paczke moreli suszonych, naszła mnie ochota i zjadlam kilka sztuk.
Niestety w ciągu całego dnia poszło 3/4 paczki czyli jakies 150 gram.

Za to na siłowni 45 minut bieżnia, cwiczenia na nogi i boczki w sumie 1:30 min. :D

Obiad
> faszerowana fetą pierś z kurczaka - uduszona i posmarowana łyżeczką majonezu light.
> uduszona zielona fasola szparagowa z połówką małej, młodej cukinii.
> kubek zielonej herbaty

Kolacja
> jajko z łyżeczką majonezu light
> 4 plasterki wędliny drobiowej
> pomidorki koktailowe - 6 sztuk i ogórek konserwowy
> kawa z łyżeczką cukru

Z grzechów
> to prawie 3/4 paczki moreli - jedyna zaleta ze dobrze wpływają na metabolizm
> 6 małych wafelków czekoladowych - takich małych jak jeden cukierek
> 3 łyżeczki konfitury wiśniowej

sobota, 10 grudnia 2011

two days in one

Wczorajszy dzien chciałam pominąc bo był tak grzeszny, ze pewnie warto o nim tylko zapomniec, ale mimo wszystko stawie czoła samej sobie i napisze to.


Śniadanie
- serek wiejski + jajko + łyżeczka majonezu light + kawa z mlekiem 0,5% + milky way
II Śniadanie
- bułka pół francuska :( ja nie wiem co mnie napadło przy tym piątku !!! :(
- kawa z mlekiem 3,2% z cukrem x 2
- pół paczki rodzynek w czekoladzie
Lunch
-  4 plasterki wędliny drobiowej z serem białym wędzonym do tego pomidor. Wędlina posmarowana musztardą i łyżeczką majonezu light
Kolacja w domu
- placuszki otrębowe ( 3 łyżki otrąb – jajko – odrobina twarogu 0%) z łososiem wędzonym i twarogiem z chrzanem i łyżeczką majonezu light
- butelka wina czerwonego pół słodkiego
- i wieczorem kolo jakies podgryzanie z lodówki – kawałek kabanosa, kawałek papryki konsertowej, kabanos w dodatku zanurzony w sosie tatarskim :(

SOBOTA
Śniadanie
- serek wiejski +  konfitura domowa wiśniowa – ale to prawie karmelizowane wiśnie wiec na pewno bardzo kaloryczna do tego kawa z mlekiem 0,5%
II Śniadanie
- siłownia 40 minut bieżnia – 10 orbitrek i inne cwiczenia w sumie 1:30 minut :D
Lunch
-  placuszki otrębowe ( 3 łyżki otrąb – jajko – odrobina twarogu 0%) z łososiem wędzonym i serek wiejski 3%
- 2 łyżeczki wspomnianej wyżęj konfitury bo jest przepyszna !!! L
Obiado - kolacja
 - piers z kurczaka duszona z odrobiną alkocholu w przyprawach z papryką do tego gotowana na wodzie zielona fasolka szparagowa
- kawa z mlekiem 0,5% i lyzeczka cukru

czwartek, 8 grudnia 2011

Day 9 !

Nadszedł dzień 9 - nie jestem z siebie ani bardzo zadowolona ani bardzo zla, bo miewałam o wiele gorsze tygodnie ! i musze powiedziec ze czuje sie nawet lekko lżej choc jestem pewna ze z wagi nic nie spadło...
Ale badajcie dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie
- serek wiejski posypany łyżeczką cukru

II Śniadanie
- kawa z mlekiem 3,2% ( w sumei takich było 3 dzis w tym jedna z cukrem)
- serek wiejski z bananem
- 5 mandarynek
- 1 landrynka
- litr wody w sumie

Lunch
- 4 plasterki wędliny drobiowej z 4 plastrami wedzonego białego sera, do tego pomidor i ogórek korniszon

- po pracy 2 gałki lodów ( ale malutkie bo od grycana - nie umiałam sie juz powstrzymac)

Obiad
- placuszki otrębowe z białym twarogiem 0% z 1 łyżeczką majonezu light i chrzanem i na to 3 plasterki wedliny drobiowej, pomidorki koktailowe i żółta papryka
- deser z bakomu 0% tł i 0% cukru

the end

środa, 7 grudnia 2011

Środa

Dobry wieczór,
Nigdy nie miałam polotu do pisania i po prostu nie umiem tego robić. Mój były facet prowadził bloga i zawsze było to dla mnie coś dziwacznego ... a dziś sama piszę to ze świadomością ze ktos to jednak moze przeczytać .... życie przynosi nieoczekiwane :)

Śniadanie
- serek wiejski z piątnicy 3% tł
- kawa z mlekiem 0,5%

II Śniadanie
- brak pomysłu i produktów w lodówce dlatego skończyło się na 2 serku wiejskim ale tym razem z bananem
- kawa z mlekiem 3,2% ( bo jak juz wspominałam w pracy mamy jedynie takie)

- kawa z mlekiem 3,2% - czyli w sumie były 2
- 2 ciastka maślane walkersy - sa to moje ulubione ciastka z UK, które otrzymaliśmy w prezencie dlatego skusiłam się na nie choć pewnie jedno ma co najmniej 80 kalorii !! :(:(:(

Lunch
- biały twaróg chudy z wędzonym pstrągiem i ogórkiem konserwowym doprawiony łyżeczką majonezu light

Kolacja
- jakieś 120 gram piersi z kurczaka podsmażanej w ziołach na oliwie, podlanej lekko winem czerwonym bo akurat resztka błąkała się po lodówce
- zielona fasolka szparagowa
- kubek zielonej herbaty
- trochę ziaren słonecznika

no i wszystko ! :)
bardzo źle ?

wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołaj

Mikołaj nie przyniósł mi w tym roku prezentów niestety .... sama zrobiłam sobie mała nagrodę, która pewnie nie wyjdzie mi na dobre :P

Śniadanie
- owsianka z mlekiem 0,5% - miseczka

II śniadanie
- jogurt 400 ml 0% tł i 0% cukru
- 6 mandarynek w ciągu całego dnia
- 4 czekoladki z mlecznej czekolady bez żadnych dodatków - dostaliśmy w pracy a ze akurat piłam poranną kawę to nie umiałam obejśc się smakiem .... :(
- kawy w ciągu dnia 2 z mlekiem 3,2%

Lunch
- pół pstrąga wędzonego - filet jakies 80 gram ( do kupienia w biedronce) do tego pomidor maly, 3 korniszony konserwowe i pół papryki
- deser budyniowy z bacomy 0% tł i 0% cukru ma jakies 80 kalorii w sumie

Obiad
- 2 kiełbaski białe drobiowe z musztardą do tego pomidor, sałata i ogórek i odrobina kremu balsamicznego

A i najważniejszy punkt dnia czyli BODY ART :)
Godzinne rozciąganie się i praca nad mięśniami :)

Pomijając mikołajkową czekoladke, chyba nie tak zle ? :)

poniedziałek, 5 grudnia 2011

It's Monday again !

No i nastał poniedziałek - zgodnie z wszelkimi prawidłowościami :)
Nie wiem czy zaliczyc go do udanych czy raczej nie, sprawdzcie sami:

Sniadanie
- owsianka na mleku 0,5% z odrobiną cukru i soli
- kawa z mlekiem 0,5%
II Śniadanie
- jogurt 0% tłuszczu i bez cukru - 400 ml

Lunch
- bułka grahamka, mała miseczka potrawki z kurczaka - tej samej która wczoraj była na obiad
Przekąski w pracy
 - 5 mandarynek
- 3 kawy z mlekiem 3,2% w tym jedna z cukrem
- 2 landrynki
Obiad
- sałatka z tuńczyka : puszka tuńczyka w sosie własnym, pomidor, 2 ogórki konserwowe, sałata, 2 łyżeczki ketchupu, 2 ł majonezu light i 2 chrzanu
- 6 śliwek suszonych i 2 łyżeczki miodu

Niech mi ktoś wytłumaczy czemu nie mogę się opanować i nie zjeść nic słodkiego !!!!
A i dodam że dzisiejsza bułka jest pierwszym pieczywem od 3 tygodni :)

niedziela, 4 grudnia 2011

5th Day !

No i nastała niedziela i jutro juz upragniony poniedziałek :) Upragniony tez dlatego że w tygodniu łatwiej o dyscyplinę. 
Dzisiejsze menu:
> śniadanie - placuszki otrębowe ( z 3 łyzek otrąb z cynamonem, odrobiną cukru i soli + jajko + łyzka twarogu chudego) smażone na łyżeczce oliwy do posmarowania patelni i na to ten sam chudy twaróg polany odrobinę miodem. 6 śliwek suszonych.
> po śniadaniu - siłownia - 35 minut na bieżni, 10 minut na orbitreku i do tego ćwiczenia na nogi
> obiad: kurczak podsmażany z cebulką, do tego cukinia i żółta papryka, wszystko uduszone w koncentracie pomidorowym i ziołach.
> deser czekoladowy z biedronki w sumie miał 225 kalorii
> kolacja - 3 łyżki potrawki z kurczaka z obiadu, biały twaróg z cynamonem i odrobiną miodu.

sobota, 3 grudnia 2011

Kolejny wieczór próby

Juz po obiedzie, juz po kolacji ... i kolejnym wieczorze cwiczenia silnej woli. Od razu powiem silna wola u mnie ma postac konającą.
Ale może po kolei. Obiad
Był taki jak napisałam z tym ze bez sałaty jednak. Po obiedzie 15 minutowy spacer do centrum handlowego... i tam łażenie przez 3 godziny i przymierzanie... wiec myślę że można to uznac za aktywnośc fizyczna :P Z przymruzeniem oka oczywiscie ;)

Na kolacje byłam zaproszona do znajomych. Zjadłam  
- sałataka cesar z kurczakiem i sosem (jogurtowo ketchupowym )
- około 10 żelek bo nie umiałam sie powstrzymac i kilka talarków pomarańcza do tego połowa szklanki soku pomarańczowego i kubek zielonej herbaty
- aktualnie pije zieloną herbatke z 2 łyżeczkami miodu.


I to by było tyle na dzis ....

Day 4 !!!

Za wczorajsze grzechy trzeba odpokutować. Wiec wstałam rano, o ile 10:30 można nazwać porankiem .... i zaczynam zdrowszy dzień.
Śniadanie:
- placuszki otrębowe - 3 łyżki otrąb - 2 owsianych 1 żytnich, 1 jajko, łyżka serka waniliowego z rodzinkami, troche oliwy na patelnie.
- 5 śliwek suszonych - na dobra przemianę materii, bo mam z tym bardzo duże problemy
- na placuszki położyłam twarożek waniliowo -śmietankowy z rodzinkami. Dostępny w Lidlu. Pewnie było tego z 200 gram w sumie.
- kubek spoty kawy z mlakiem 0,5% bez cukru

Śniadanie spore i kaloryczne ! Wiec w ramach pokuty wybieram się na siłownie ! 30 minut orbitreka !


UPDATE
No i jestem po siłowni - 30 minut orbitrek - 360 kalorii - 10 minut rowerek - 100 kalorii - 10 minut cwiczen na uda

Przekąska
- 3 plasterki wedliny drobiowej z kurczaka gotowanego
- 2 plasterki camemberta 13% tluszczu
- dokonczenie serka z waniliowego z rana - czyli w sumie cale opakowanie mialo 300 gram (ale to włącznie ze śniadaniem)

Obiad juz przygotowany:

- 100 gram kurczaka podsmazonego w ziołach z cebulka, cukinia i czosnkiem. Do tego sałata polana kremem balsamicznym.
  

Day 3 !!!

Wczoraj nie miałam siły siąść do komputera, także robie update zaraz z samego rana :)
No i jak na początek weekendu przystało masa błędów i porażek żywieniowych ! Bo ploty przy drinkach nie mogły się bez tego obejśc :( Zaraz napisze jakie straszne grzechy popełniłam.

Śniadanie
- szklanka wody z 2 łyżeczkami miodu
- owsianka z mlekiem 0,5% ( trochę cukru i soli)

II Śniadanie
- serek wiejski 3% tłuszczu z piątnicy z małym bananem
- 7 mandarynek w ciągu całego dnia

Lunch
- 4 plasterki wędliny drobiowej - gotowana szynka z piersi kurczaka
- 1/3 serka camembert o obnizonej zawartości tłuszczu (13% )
- 2 landrynki
- 2 kawy z mlekiem 3,2% bez cukru
- 5 szklanek wody

Obiad
- sałatka z kurczaka z sosem bbq - 0,5 litra wody. A sałatka składała się z sałaty lodowej, ogórka świeżego, kilku grzanek, ale dosłownie kilka malutkich kosteczek, kurczak podsmażony w ziołach i trochę żółtego sera. Jadłam to w City Rocku i to było jedyne dietetyczne danie jakie mogłam wybrac.

Kolacji brak ale za to tu pojawiają sie grzechy ciężcie i nie do wybaczenia. Godzina 19:00
- 2 drinki z żołądkowej gorzkiej ze spritem
- do tego kulki w czekoladzie (chrupki oblane gorzką czekolada), ilośc bliżej nie określona ale pewnie z 4 garście
- paluszki z ciasta chyba pół francuskiego. Jak ktoś robi zakupy w biedronce to wie o co chodzi ....

Wiem, wiem.....zapadne sie chyba pod ziemie !!! :(

czwartek, 1 grudnia 2011

Dzień Drugi - W Ferworze Zapału

Musze uszczegółowic obecne tu watki o kilka informacji które ominęłam.

Po wizycie u Pani doktor internisty - dostałam pozwolenie na stosowanie w ramach diety oczyszczającej dnia białkowego raz w tygodniu.
Tudzież dnia polegającego na dniu głodówki - czyli tylko i wyłącznie picie soków naturalnych,wody mineralnej i herbat różnego rodzaju.

W ramach dobrego nastroju a przedewszystkim bojowego postanowiłam zastosowac właśnie dzien tylko na napojach !
I powiem wam jest godzina 21:00 a mnie sie to udalo, choc rano jeszcze byłam przekonana ze polegne juz kolo południa i pobiegne do sklepu po
śniadanie.
Jedyny błąd polega na tym ze nie doczytałam na czym dokładnie polega taki dzien i co jest wskazane a co nie i popelnilam pewnie duze błedy.
Mianowicie wypiłam dzis:

- sok bananowy 1 litr
- 2 litry soku pomidorowego
- 2 jogurty pitne po 400 ml
- 2 kawy z mlekiem
- 3 szknalni wody
- sok pysio mały 330 ml

Wiem ze to zaden wyczyn skoro wypiłam takie ilości i to prawie samego cukru ! Pewnie tylko dlatego wytrzymałam i nie jestem wcale głodna,
ale od czegoś trzeba zacząc, bo wiem ze tylko na wodzie bym nie dala rady.

Kolejne postanowienie polega na tego typu głodowkach co 2 togodnie, bardziej je tylko udoskonale naturalnymi sokami i przecierami warzywnymi.

Jutro za to kolejny dizen - zaraz pojde do kuchni naszykowac na jutro cos lekkiego i pysznego ;)

pozdrawiam
Judyta