Za wczorajsze grzechy trzeba odpokutować. Wiec wstałam rano, o ile 10:30 można nazwać porankiem .... i zaczynam zdrowszy dzień.
Śniadanie:
- placuszki otrębowe - 3 łyżki otrąb - 2 owsianych 1 żytnich, 1 jajko, łyżka serka waniliowego z rodzinkami, troche oliwy na patelnie.
- 5 śliwek suszonych - na dobra przemianę materii, bo mam z tym bardzo duże problemy
- na placuszki położyłam twarożek waniliowo -śmietankowy z rodzinkami. Dostępny w Lidlu. Pewnie było tego z 200 gram w sumie.
- kubek spoty kawy z mlakiem 0,5% bez cukru
Śniadanie spore i kaloryczne ! Wiec w ramach pokuty wybieram się na siłownie ! 30 minut orbitreka !
UPDATE
No i jestem po siłowni - 30 minut orbitrek - 360 kalorii - 10 minut rowerek - 100 kalorii - 10 minut cwiczen na uda
Przekąska
- 3 plasterki wedliny drobiowej z kurczaka gotowanego
- 2 plasterki camemberta 13% tluszczu
- dokonczenie serka z waniliowego z rana - czyli w sumie cale opakowanie mialo 300 gram (ale to włącznie ze śniadaniem)
Obiad juz przygotowany:
- 100 gram kurczaka podsmazonego w ziołach z cebulka, cukinia i czosnkiem. Do tego sałata polana kremem balsamicznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz